Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 65
Pokaż wszystkie komentarzeBardzo mi przykro z powodu wypadku. Ale chwalenie się swoim egoizmem na drodze (tak. właśnie te światła i wydechy) nie jest najlepszym rozwiązaniem. Głośny wydech i światłą uratowały życie? Głupota. Idiotyzm wręcz. Co do zdarzeń drogowych - naszych kości nie obchodzi kto zawinił. A ja wychodzę z założenia, że jeżeli coś mi się wydarzy - to jest to moja wina. Nieważne, czy przez braki w technice, przez to, że nie przewidziałem ruchów innych uczestników, przez to, że jechałem za szybko/za wolno. ZAWSZE jest to moja wina i ZAWSZE to ja będę bardziej poszkodowany niż kierowca samochodu.
OdpowiedzJesli uwazasz ze ZAWSZE jest Twoja wina to moze siedz w domu i czekaj az Ci tynk spadnie na glowe ? Wtedy tez bedzie Twoja wina ? A jak Cie auto potraci na przejsciu dla pieszych na zielonym swietle to tez bedziesz doszukiwac sie w tym swojej winy ? Jesli potraci Cie auto w ktorym gosc gadal przez komorke lub lalka poprawiala urode to tez bedzie Twoja wina ? Juz nie popadajmy w skrajnosc ... Glupota glosny wydech i mocne swiatla ? Wlasnie niejednokrotnie byly pomocne w uniknieciu wypadkow a jak chcesz wiedziec wiecej, to w zeznaniach kierowca powiedzial ze nawet widzial mnie katem oka na pasie obok siebie .... Nie wiem dlaczego momo wszystko wykonal manewr i potracil mnie.
Odpowiedz